Pathfinder Dark Waters Rising – Recenzja komiksu

W lutym Paizo wrzuciło informację o tym, że niedługo zostanie opublikowany nowy komiks w uniwersum Pathfindera. Jakiś czas poźniej w którymś ze sklepów wpadłem na Pathfinder Dark Waters Rising, pierwszy wydany wolumin z tymi komiksami. Była to świetna okazja by cofnąć się do czasów gdy Pathfinder był u szczytu popularności, przebijając nawet D&D pod względem ilości graczy a jego autorzy szukali sposobów na przedstawienie idei Pathfindera coraz szerszej audiencji.

okładka Pathfinder Dark Waters Rising

Ikony Pathfindera

Książka jest w zasadzie zbiorem 6 komiksów wydawanych na przestrzeni roku 2012 i 2013 będących jedną spójną historią zebraną i wydaną ponownie. Do tego dodane są nieopublikowane wcześniej informacje jak przewodnik po Sandpoint czy krótkie biografie. Jak autorzy piszą we wstępie motywacją do utworzenia tych historii było przedstawienie ikonicznych postaci. Te z kolei są typowymi reprezentantami klas znanymi z Pathfindera. Jeśli pierwszy raz słyszysz słowo Sarenrae to nie wiesz jaką boginią ona jest a już szczególnie jak zachowują się jej klerycy. Z pomocą przychodzi Kyra która potrafi zachować spokój w każdej sytuacji, a przywołując swoją boginię jest w stanie pokonywać nieumarłych w jednej chwili. Harsk, krasnolud łowca o blond włosach, z kuszą w ręce prowadzi drużynę przez dzicz dobrze znając zasady przetrwania. Merisiel, elfia łotrzyk potrafi zarówno świetnie się skradać jak i podstępnie wyciągać informacje. Poznajemy też chociażby maga Ezrena, czarowniczkę Saoi czy wojownika Valerosa. W końcu dowiadujemy się też, jak bardzo głodne i głupie są gobliny.

okładki poszczególnych komiksów przedstawiające goblina

Komiks nie dla każdego

Historia jest dość prosta a przedstawienie postaci a także grafiki są naprawdę dobre. Jednak nie mogę polecić tego komiksu każdemu. Nie wchodząc zbyt mocno w spoilery, dzieją się tam dość dziwne rzeczy – wręcz obrzydliwe. Bardzo dobrze podreśla to historię i jest z nią spójną. Bycie poszukiwaczem przygód to nie tylko gloria i chwała i stawiając czoła złu trzeba się trochę ubrudzić – a jednak bardzo wizualne przedstawienie abominacji zapewne nie jednego odrzuci od dalszej lektury. Książka jest skategoryzowana jako T+, czyli przeznaczaona dla nastolatków i starszych. O ile technicznie zgadzam się z tym – nie ma chociażby przedstawienia wyeksponowanej nagości, seksualności czy krwi i ogólnie gore – o tyle naprawdę niewiele brakuje by była skategoryzowana jako tylko dla dorosłych. Dla mnie ta granica mogłaby być postawiona jeszcze dalej, jednak rozumiem że Paizo chciało również dotrzeć do szerszej i młodszej audiencji. Jestem szczerze ciekawy jak to będzie wyglądać w kolejnych wolumenach.

Dalsze przygody

Ostatnią częścią książki jest krótki opis postaci, miejscowości wokół której dzieje się historia wraz z plot hookami do wykorzystania u siebie oraz kilka przygód, napisanych dla Pathfindera RPG (1 edycji). Napradę mocno podbija to wartość całej książki – nie tylko dostajemy ciekawy komiks, ale też kilka narzędzi i gotowych scenariuszy do samodzielnego odegrania sesji w Sandpoint, bo tak nazywa się miejscowość w której zaczyna oraz kończy się książka. Przypuszczam że sam wykorzystam kilka opisanych tam elementów w którejś ze swoich kampanii.